Improvise, adapt, overcome - sposoby na tanie maskowanie w śniegu
A co jeśli nie mamy wyposażenia do airsoftu w zimie?
Cóż, bywa i tak. Na szczęście niskim kosztem (a często i zerowym) da się nieco zwiększyć swoje szanse na zimowym polu bitwy, mimo nieposiadania umundurowania i oporządzenia zimowego. Jak to się mówi: Improvise, adapt, overcome! Przedstawię Wam kilka prostych wskazówek:
Kamuflaż postaci - kombinezon do malowania
Źródło: archiwa SGO Perun
Jest to przedmiot dostępny od ręki praktycznie w każdym sklepie budowlanym, który znajdzie się nawet w mniejszym mieście. Często nawet mamy taki fant w domu, jako pamiątkę po jednym z poprzednich remontów. Przepis jest prosty - zakładamy kombinezon malarski na nasze umundurowanie, a później na całość nasze oporządzenie. Voila! Minusem rozwiązania jest jednak jego trwałość, szczególnie kiedy teren jest obfity w jeżyny i inne tego typu "ostrzejsze" krzaki. Jeśli chcemy wycisnąć maksymalne możliwości z kombinezonu malarskiego - warto dodatkowo nanieść na niego przy pomocy sprayu (np. pozostałym po kamuflowaniu repliki na sezon ;)) nieregularne plamy, które ułatwią rozbicie sylwetki w niepełnym śniegu. Podobnie jak w czasie lata, wiosny i jesieni - warto maskować swoją twarz, ponieważ kolor skóry bardzo szybko wyróżnia się spośród otoczenia. Czy będzie to biel, czy szalokominiarka w kamuflażu - wybór zależy od Was i powinien być dokonany na podstawie terenu działań - im więcej drzew, krzaków, tym lepiej by twarz (która często się będzie za nimi kryła) zlewała się z nimi, a nie wyróżniała białym, odstającym od reszty okryciem.
Ewentualnie - może by tak przegrzebać szafę?
Czasami w szufladzie możemy natknąć się na stare ubrania, które akurat mają odcienie pasujące idealnie do zimowych krajobrazów. Oczywiście nie będzie to idealne zastępstwo dla porządnego zimowego munduru, ale pozwoli nam oszczędzić tak pieniędzy i czasu. W tym momencie działa zasada - jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie. Been there, done that.
Maskowanie repliki ASG
Jeśli coś się wyróżnia bardziej, niż czarna sylwetka naszej repliki ASG na tle kamuflażu w lesie, to jest to czarna sylwetka repliki ASG na zaśnieżonym terenie. Oczywiście malowanie jej w śnieżny kamuflaż z użyciem farb maskujących jest najskuteczniejszym sposobem ukrycia naszej broni. Niestety jak tylko śnieg się roztopi to wieczór ze szmatką i rozpuszczalnikiem mamy zagwarantowany. Z racji na to warto wziąć pod uwagę jedno z dwóch rozwiązań. Pierwszym z nich, najbardziej znanym i klasycznym jest skorzystanie z bandaża. Jest to kompletnie nieinwazyjna metoda oraz nie wymaga jakichkolwiek wydatków. Owijamy elementy takie jak lufa, front, grzbiet z szyną RIS. Raczej omijamy okolice magazynka, chwytu pistoletowego oraz kolby. Warto również zadbać o to, by bandaż nie przeszkadzał w celowaniu.
Źródło: Ceneo.pl
Drugim rozwiązaniem, już nieco mniej oczywistym, jest skorzystanie ze sztucznego śniegu w sprayu. Da się go zmyć z repliki ASG, chociaż trzeba przyznać, że jest to czynność wymagająca wysiłku. Spray ten można również zastosować na poszczególne elementy Waszego wyposażenia do airsoftu.
To by było na tyle z szybkich i budżetowych rozwiązań. Zachęcamy Was do zapoznania się z innymi metodami maskowania oraz typowo militarnymi produktami, takimi jak maskałaty, czy inne poncho. Więcej informacji znajdziecie tutaj ;).
Autor:
Paweł "Fishbonee" Napieralski
Spodobał Ci się nasz artykuł? Przeczytaj więcej tekstów tego Autora - znajdziesz je TUTAJ!
Zobacz podobne wpisy: