Budżetowy tuning mocowy snajperki
Jak tanio zwiększyć moc snajperki?
Tania replika snajperska to swego rodzaju Święty Graal airsoftu. Nieuchwytny cel, którego osiągnięcie stanowi marzenie wielu graczy. Mówiąc z własnego doświadczenia muszę przyznać, że jest to trudna przeprawa, wymagająca dużych pokładów cierpliwości. W uproszczeniu można powiedzieć, że jeżeli chcemy wydać niewiele pieniędzy na poprawę osiągów naszej repliki to powinniśmy się przygotować na to, że poniesiemy spory koszt czasu i nerwów. Nie uważam jednak, by było to niemożliwe. Co więcej można powiedzieć, że podejmując się tego wyzwania, w dobrym stopniu poznamy tajniki działania replik sprężynowych i na pewno poprawimy swoje rozumienie techniki airsoftowej. Nie ukrywam jednak, że jest to zadanie, którego podjąć powinny się jedynie osoby, które już mają jakieś doświadczenie techniczne, czy to w pracy przy replikach elektrycznych, czy w innych dziedzin.
Zatem jak zabrać się za tuning mocowy snajperskiej repliki sprężynowej? Za przykład posłuży nam SA-S02 od Specna Arms, której zespół napędowy wykonany jest w popularnym standardzie VSR. Sprawa będzie wyglądała podobnie w replikach BAR-10 od JG oraz na przykład w niektórych replikach serii 700 od CYMY. Na moc generowaną przez replikę wpływa to, jak twarda jest jej sprężyna główna. Ona kompresując powietrze zamknięte w cylindrze, napędzając ruch tłoka sprawia, że napędzana jest kulka. Na razie pominiemy straty tego powietrza spowodowane nieszczelnościami na łączeniach tłoka i głowicy z cylindrem. To w dalszej części artykułu. Oczywistym wydaje się, że musimy zastosować mocniejszą sprężynę i to powinno podnieść naszą moc. Problem w tym, że jeżeli mamy standardową replikę prosto z pudełka to jej pozostałe części wewnętrzne niekoniecznie są przystosowane do współpracy z twardszą sprężyną główną. Prawdopodobnie pierwszym elementem, który się podda będzie prowadnica sprężyny, następnie sam tłok i na końcu jego zaczep w zespole spustowym.
By kompleksowo podejść do tuningu naszej repliki ASG musimy możliwie zabezpieczyć się przed przedwczesnym uszkodzeniem każdego z wyżej wymienionych elementów. Plastikowy tłok i prowadnicę sprężyny musimy zastąpić metalowymi a części zespołu spustowego musimy wymienić na stalowe. W ten sposób przygotujemy naszą replikę do współpracy z mocniejszą sprężyną. Pierwszym elementem układanki będzie zestaw tuningowy. W niskim budżecie mamy zestaw tuningowy do replik MB02 i MB03 z WELLa. Następnie powinniśmy się zająć zespołem spustowym. Dedykowany, gotowy układ tego typu często przekracza cenę całej repliki, więc musimy osobno dokupić stoper tłoka, jak i gniazdo osadzenia spustu. Do tego stalowy element spustowy odpowiedzialny za utrzymanie prowadnicy sprężyny. Dokupione osobno elementy musimy wymienić własnoręcznie w seryjnym zespole spustowym.
Precyzja to podstawa
Tytuł niniejszego nagłówka to nie przypadek. Niestety zakup odpowiednich części to dopiero początek naszej przygody z tuningiem snajperki. Przede wszystkim jest niewielka szansa, że dokupiony tłok będzie szczelnie pasował do naszego cylindra. Mamy kilka sposobów, żeby wyeliminować ten problem. Przede wszystkim możemy spróbować dobrać lepszą uszczelkę z zestawu do replik AEG. W niektórych wypadkach może się okazać, że to wystarczy. Niestety z moich doświadczeń wynika, że cylindry i tłoki do snajperek są nieco większe niż ich odpowiedniki w replikach elektrycznych. Z tego powodu polecam zakup kompletu oringów na dziale samochodowym w markecie budowlanym lub takich dedykowanych do popularnych ostatnio systemów klimatyzacji. Te drugie charakteryzują się tym, że zwykle są zielone. Następnie metodą prób i błędów dobieramy uszczelkę tak, by zespół cylindra przechodził tak zwany test strzykawki, czyli by nie dało się z niego wypchać powietrza, jeżeli zatkamy dyszę palcem.
Kolejnym stadium naszej pracy, gdzie nastawienie na precyzję jest ważne to przygotowanie zespołu spustowego. Przy zakładaniu stopera tłoka i gniazda osadzenia spustu warto jest zmierzyć analogiczne elementy, które wyjmujemy na ich miejsce z repliki i porównać wymiary. Jeżeli wyjmowany element repliki jest węższy lub krótszy to z dużą dozą prawdopodobieństwa nowy element trzeba będzie dopiłować do wymiaru oryginalnego elementu. Na załączanych przeze mnie zdjęciach łatwo będzie to zauważyć. Zwykle zakładane stalowe elementy są czarne. Wszędzie, gdzie mają srebrne wstawki zostały zeszlifowane. Element spustowy, który trzyma naszą prowadnicę sprężyny bardzo często jest za szeroki i prawdopodobnie też będzie wymagał piłowania.
Ostatnim elementem, który warto wymienić jest głowica cylindra. W replikach snajperskich jest ona zintegrowana z dyszą. Budżetową propozycją takiej części jest element produkcji PPS Airsoft - głowica cylindra do replik VSR. Tutaj ponownie proponuję porównać wymiary nowej części z nowym elementem. W moim przypadku dysza była grubsza niż oryginalna i wymagała zeszlifowania. Co ważne – ma ona inną konstrukcję niż seryjna. Na końcu zwęża się i ma też frez, który trzyma dodatkową uszczelkę. To rozwiązanie bardzo pomaga w utrzymani szczelności zestawu. Sama głowica cylindra też ma uszczelkę. Ponownie warto wymienić tę, która jest dodawana do zestawu na inną. Dlatego wspominany wcześniej zestaw oringów może okazać się przydatny. W moim przypadku pomogło też owinięcie gwintu głowicy cylindra taśmą teflonową jednak dobranie odpowiedniej uszczelki powinno być wystarczające.
Finalne osiągi
Najlepszym sposobem, żeby sprawdzić, czy poskładaliśmy replikę prawidłowo jest wykonanie testu szczelności. Przede wszystkim musimy się upewnić, że nie mamy załadowanej kulki. W tym celu możemy wykonać strzał testowy w bezpiecznym kierunku z wyjętym magazynkiem. Następnie musimy zatkać lufę wewnętrzną repliki, na przykład palcem i pociągamy za spust. Jeżeli powietrze ucieka czasami usłyszymy delikatny szum. Najważniejsze jest, by po ok 3 sekundach jak odetkamy lufę usłyszeć dźwięk pustego strzału. To oznacza, że układ jest wystarczająco szczelny. Oczywiście im dłużej powietrze się utrzyma w takim teście tym lepiej, ale na to wpływają też inne czynniki. Ważny będzie dobór gumki hop-up oraz to na jaką komorę się zdecydujemy, a to już temat na inny artykuł.
Po zastosowaniu porad z niniejszego artykułu, możemy się spodziewać realnych osiągów na poziomie 500 fps z odchyłami na poziomie 5 fps. Biorąc pod uwagę, że z zakupem repliki airsoft można taki projekt zamknąć w kwocie ok 1500 PLN, doliczając też lufę oraz gumkę hop-up to uważam, że nie jest najgorzej. Niestety jak wspominałem, musimy się nastawić na to, że większość dokupionych elementów będzie trzeba dociąć, zeszlifować lub dopasować w inny sposób. Z jednej strony daje to dużą satysfakcję, ale też może budzić sporą frustrację w trakcie pracy.
Autor: Boreq
Zobacz podobne wpisy: