Dlaczego gracze ASG nie przyznają się do trafień?
Trafienia w airsofcie
Dopiero gdy inny gracz zasygnalizuje, że został trafiony, mamy pewność, że nasz strzał był celny. Często jednak wydaje nam się, że jesteśmy pewni trafienia, mimo że nie ma takiego sygnału od naszego oponenta. Jest wiele powodów takiej sytuacji. Nie każda osoba, która nie przyznała się do trafienia, działa w złej wierze. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w większości sytuacji tak to właśnie wygląda. Może jestem zbyt dużym optymistą, ale nie zakładałbym, że większość ludzi to oszuści.
Warto się zastanowić, jak to działa w drugą stronę. Niech podniesie kamień osoba, która nigdy nie spotkała się z zarzutem ukrycia trafienia przez innego gracza. Nie mieliście nigdy takiej sytuacji, gdy ktoś Wam zarzucił, że byliście trafieni, mimo że w ogóle tego nie poczuliście? Przecież sami nie jesteśmy oszustami. To przecież inni działają w złej wierze, wolą oszukiwać, bo nie mają na tyle umiejętności by samemu nas trafić.
Porzućmy takie negatywne myślenie. Uważam, że nie przydaje się nikomu. Prawdziwi oszuści, tak zwani terminatorzy i tak się nie zmienią. To sędzia na polu może najwyżej zwracać uwagę graczom, że zostali trafieni, jeżeli tego nie poczuli. Odpuśćmy sobie wydawanie wyroków, bo jak się zaraz okaże, może być wiele powodów, dla których ktoś nie poczuł trafienia. W niniejszym artykule skupimy się na sytuacji, gdzie ktoś realnie dostał kulką, ale miał prawo tego nie poczuć. Całkiem inną kwestią jest to, że bardzo często może nam się wydawać, że kogoś trafiliśmy, a tak naprawdę to nie była prawda. To jednak temat na inny artykuł.
Niezarejestrowane trafienia w szpej
Obecnie bardzo łatwo jest sprawić sobie całkiem sporo efektownego sprzętu taktycznego ASG. Powoli przestaje to być nawet kwestia pieniędzy, ponieważ dość łatwo można kupić kamizelki typu plate carrier i pasujące do nich ładownice w systemie MOLLE. Do tego plecak na wkład hydracyjny, atrapy płyt balistycznych i jesteśmy obudowani z każdej strony. Gdy założymy też, że nasz cel nosi także kask na głowie, to okazuje się, że większość ciała ma zasłoniętą całkiem mocnymi osłonami. Nie ma się zatem co dziwić, że czasami ktoś nie poczuje kulki. Można jej też nie usłyszeć, gdy replika ASG wykonuje cykl zaraz przy naszym uchu albo znajdujemy się za osłoną z innymi graczami który wykrzykują do nas komunikaty. Można się upierać, że kończyny nie są tak zabudowane. Może nie, ale większość trafień ląduje jednak w centrum masy. Nie pamiętam, żebym widział kogoś, kto dostał w rękę i się nie przyznał. Często za to zdarzają się trafienia w klatkę piersiową lub plecy, których ktoś nie poczuł.
Im więcej wyposażenia nosimy na sobie, tym trudniej nam poczuć trafienie
Podobnie sprawa ma się z ubraniem, zwłaszcza zimą. Przeglądając materiały z kamer ze strzelanek, często widzę dwa rodzaje sytuacji. Pierwsza z nich to dość grube ubrania, takie jak zimowe kurtki czy ciepłe bluzy oraz ich użytkownicy, którzy nie poczują strzału. Innym rodzajem trafienia, które nie zostało zarejestrowane z powodu ubrania jest to, które wylądowało na luźnym ubraniu. Dla pewności wytłumaczę. Jeżeli nasza biedna kulka leci przez te 60 metrów i trafia kogoś w grubą kurtkę lub luźną nogawkę za dużego munduru, to niestety nie ma już na tyle energii by można było ją poczuć. To nie przypadek, że wraz z pogorszeniem temperatury maleje ilość trafień, do których przyznają się nasi oponenci.
Sytuacja sprawia, że nie czujemy postrzału
Są sytuacje, które zwiększają prawdopodobieństwo, że nie poczujemy trafienia. Przede wszystkim może na nas działać adrenalina. Przykładowo gdy ulegniemy wypadkowi. Spadniemy z roweru albo nawet poślizgniemy się i upadniemy. W pierwszej kolejności, w zasadzie nie czujemy bólu. Dopiero po jakimś czasie skutki urazu dadzą o sobie znać. Podobnie jest w airsofcie, z tym, że tutaj głównie ekscytacja sprawia, że nie czujemy uderzającej nas kulki. Może niektórym graczom z dłuższym stażem wyda się to zabawne. Wystarczy poobserwować osoby, które pojawiają się na strzelance po raz pierwszy, by zrozumieć, że to może być realny czynnik. I w sumie trudno mieć komuś za złe, że nie przyznał się do trafienia, bo tak dobrze się bawił, że nie poczuł kulki.
W biegu trudniej jest poczuć uderzenie kulki
Czasami to, co robimy, wpływa na naszą percepcję trafień. Jeżeli jesteśmy aktywni i dużo się ruszamy, to możemy nie zauważyć czy nie poczuć trafienia. Najlepszy przykład to bieg. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział jak osoba biegnąca sprintem zatrzymała się i podniosła rękę sygnalizując trafienie. I nawet nie mówię o tym, że trudniej ustrzelić ruchomy cel. Chodzi o to, że w ruchu nasz oponent może zwyczajnie nie zarejestrować, że uderzyła go kulka. Tak samo mogą działać wszelkie manewry takie jak zmiana pozycji strzeleckiej, przeładowanie czy czynności związane z trybem gry jak na przykład łapanie flagi.
Fair play w airsofcie - podsumowanie
Paintball rozwiązał ten problem wiele lat temu. Tam trudniej ukryć trafienie. Jak zobaczymy na sobie nową plamę z kolorowej farby to wiadomo, że znalazła się ona na nas nie bez przypadku. Oczywiście upraszczam sprawę. Nie ma jednak wątpliwości, że u swoich podstaw airsoft wymaga od graczy przyznawania się do trafień w pierwszej kolejności. I to w sumie jeden z bardzo budujących czynników decydującym o charakterze tego hobby. Gdzie indziej tak wiele osób opierałoby trzon rozgrywki o zasady fair play i dobrą wolę graczy?
Świat airsoftowy się zmienia. Coraz częściej mamy do czynienia z działalnością sędziów, którzy bacznym okiem wychwycą trafienia. Moim zdaniem to bardzo duża i ważna zmiana. Możemy polegać na zawodowcach, żeby zwrócili uwagę innym graczom, którzy nie uznają trafień. Z drugiej strony, coraz więcej osób biega z kamerkami sportowymi. Użytkownicy tych urządzeń mogą dokładniej prześledzić okoliczności zdarzenia i może będą w stanie lepiej zweryfikować, że może rzeczywiście trudno byłoby poczuć trafienie w twardą ładownicę.
Najważniejsze o czym powinniśmy pamiętać to by nie przypisywać innym graczom złych intencji z góry. Na pewno większość graczy, którzy nie podnoszą ręki po trafieniu, nie robi tego w złej wierze, tylko zwyczajnie nie poczuli, że zostali trafieni. Możemy wtedy pogadać na respie z taką osobą i spróbować znaleźć jej punkt widzenia lub zdać się na pomoc sędziego czy game mastera. Najgorsze jednak, co możemy zrobić, to wdanie się w awanturę i zepsucie dnia sobie i innym.
Autor: Boreq
Zobacz podobne wpisy: